Jakiś czas temu, w kontekście dyskusji człowiek a technologia, padło pytanie: Jaki powinien być człowiek 2.0. Rozentuzjazmowani wizjonerzy prześcigali się w szerzeniu idei rodem niczym z Matrixa. Samoregenerujące się ciało, języki obce mielibyśmy łykać jak tabletki, a nasze życie było by pasmem samych przyjemności. Jak na każdą anielice przystało, ja chciałam mieć skrzydła (takie jak Angelina J. w Czarownicy). A potem zabrał głos na prawdę mądry człowiek i powiedział, że w człowieku 1.0 nie zmieniłby ani kropki.
I w sumie to już nie chcę mieć skrzydeł, a języków i tego jak żyć będę się mozolnie uczyć dzień po dniu…
Tu powstanie pewnego dnia Galeria Człowiek 1.0. Pure beauty:)